Doznałam szoku kiedy zobaczyłam, że to nie Michał mnie zgwałcił tylko Damian. -Jak mogłeś draniu ?!- krzyknęłam i zerwałam się na równe nogi po czym zaczęłam biec jak najszybciej. Damian zaśmiał się na głos i dodał -Od dawna miałem na Ciebie ochotę.
Nie wiedziałam co mam robić, biegłam przed siebie przez ogromne pola, w końcu doszłam do drogi. Eh nie wiem gdzie jestem. Było mi wszystko jedno, nie chciałam już żyć. Szłam cały czas drogą łapiąc stopa aż w końcu doszłam do miasteczka w którym wczoraj odbyły się te nieszczęsne balety. Zostało mi 5 km do domu a ja nie miałam już w sobie sił. Usiadłam na chodniku i zaczęłam płakać, ludzie przechodzili koło mnie patrząc jak na idiotke. -Walić to-wydarłam się i jeszcze głośniej płakałam. Siedziałam tak dobre z pół godziny i zobaczyłam Przemka który szedł z kolegami. Chłopak nie myśląc długo podbiegł do mnie.-Klaudia? Boże co Ci się stało? Wyglądasz strasznie!-powiedział. Wstałam i wtuliłam się w jego ramiona, nie opierał się ani trochę. -Chodź pójdziemy do mnie, mieszkam niedaleko.-Szepnął mi do ucha po czym objął mnie jedną ręką. Doszliśmy do jego domu, był ubogi lecz przytulny. Przemek otworzył drzwi i oznajmił mi, ze nikogo nie ma w domu. Odetchnęłam z ulgą i od razu udałam się do łazienki. -Jestem w kuchni- krzykną mi Przemek -Ok.
Matko jak ja wyglądam!- rzuciłam sama do siebie gdy zobaczyłam się w lustrze. Obmyłam sobie twarz i ściągnęłam z siebie brudne ciuchy. Zaczęłam dokładnie czyścić swoje ciało, chciałam zmyć z siebie zapach tego sukinsyna. Na grzejniku wisiał suchy ręcznik którym się owinęłam i wyszłam z łazienki. -mógł bys mi pozyczyć jakieś swoje czyste ciuchy? - powiedziałam do Przemka który akurat wcinał ciasto. - Oczywiście- odparł i poszedł do swojego pokoju.
-Moge troche ciasta? od wczoraj nic nie jadłam- spytałam się Przemka. -Pewnie, ze możesz- odpowiedział.
Przyniósł mi czyste ciuchy, od razu w nie wskoczyłam. Były na mnie za duże, wyglądałam śmiesznie lecz nie miałam wyjścia. -Chodź do pokoju -powiedział, podszedł do mnie wziął mnie za rękę i zaprowadził do swojego pokoju. Usiedliśmy na łóżku. -Klaudia co się wczoraj wydarzyło, wyszłaś z clubu nawet się nie pożegnałaś..
- Przemek jaa...... - chciałam wydusić więcej lecz gdy myślałam o tym łzy same napływały mi do oczu. -Jeszcze nie teraz, nie moge o tym gadać- rozpłakałam się jak mała dziewczynka.
-Zostałaś zgwałcona, prawda ?- Ujrzałam na jego policzku spływającą łzę. Kiwnęłam głową co oznaczało Tak. Chłopak zbliżył się do mnie i przytulił z całej siły. - Nie bój się mnie, tu jesteś bezpieczna.-wyszeptał i pocałował mnie w czoło. Siedziałam dosyć długo u niego, opowiadał mi o swoim życiu, o tym jak rzuciła go dziewczyna. Mieliśmy dużo wspólnych tematów. Wiedziałam, ze jak nie wrócę na noc do domu to będę miała piekło. Miałam to w dupie bo i tak będę miała wojnę. Przemek zaproponował mi, że jutro z rana odwiezie mnie do domu. Zgodziłam się. Siedzieliśmy i gadaliśmy nawet się nie obejrzałam i była godzina 22. -No to gdzie Ty śpisz?- spytałam Przemka.
-Na podłodze, poświęcę się dla ciebie księżniczko !-powiedział i uśmiechnął się. Wstałam i przytuliłam go na dobranoc.- Uwielbiam cię- powiedział i pocałował mnie w czoło. Pościeliłam sobie łóżko i wskoczyłam pod kołdrę, nagle usłyszałam dźwięk smsa. -To chyba do mnie! -Sms był od nieznanej osoby, Byłam Ciekawa co to. Nagle... zatkało mnie. Dostałam moje nagie zdjęcia i filmik nagrany dzisiaj w nocy. Z podpisem "jeżeli komuś powiesz roześle to całej szkole" - O boże! złapałam się za głowę i zaczęłam płakać. Przemek zerwał się na równe nogi - Co się stało- usiadł na łóżku a ja podałam mu telefon do ręki.
Ciesze się, że w ogóle komuś się podoba.! Twój komentarz zmotywował mnie do dalszego pisania bo już miałam zrezygnować z tego bloga. Dziękuję =* <3
Bo do odważnych świat należy !

niedziela, 31 lipca 2011
piątek, 22 lipca 2011
Rozdział 1
Była sobota. Godziny popołudniowe, siedziałam w swoim pokoju popijając herbatę i sprawdzając fejsa. Żadnych wiadomości, właściwie to nie dziwne.
-Klaudia! do Ciebie! - usłyszałam z dołu krzyki mamy.
-Już idę nie strasz ludzi!-odpowiedziałam. Po czym wskoczyłam w biały top i szare spodnie.
Na dole czekała na mnie Maja.
-musze ci coś powiedzieć-walnęła na przywitanie
-Michał?- odpowiedziałam. A ona tylko kiwnęła głową co miało oznaczać (tak)
Zaprowadziłam ją do pokoju. Maja usiadła na łóżku i podała mi swój telefon do ręki.
-Sama zobacz-powiedziała. W telefonie ukazały się zdjęcia mojego Michała i jego przyjaciółki całujących się.
-Mogłam się tego spowiedziewać! za daleko to zaszło, ta cała ich przyjaźń. To bezsensu. Zabiję tą suke jak tylko ją spotkam.- Wykrzyczałam Mai w twarz.
Poczułam jak po moim policzku spływa słona łza. Maja długo nie myśląc przytuliła mnie i powiedziała
-daj spokój ! Wieczorem pójdziemy na balety z tego co wiem Michał tez idzie. Pokażesz mu co stracił, a stracił bardzo dużo.- zrobiło mi się trochę lepiej. Maja wpadła na pomysł, że pójdziemy na zakupy. Szybko zaczesałam włosy w niedbałego koka i pomalowałam lekko rzęsy. -Gotowa!- krzyknęłam do Mai. Możemy wychodzić. Poszłyśmy do galerii handlowej która znajdowała się 500m od mojego domu. Kupiłam sobie super sukienkę na dzisiejsze balety. Maja natomiast wybrała bardziej sportowy strój czyli ciemne jeansy i złoty top z dużym dekoltem. Około godziny 19 byłyśmy już pod moim domem. Obie szykowałyśmy się u mnie. Zrobiłam sobie loki i mocny makijaż. Maja jak zawsze wyprostowała sobie włosy. O 20 byłyśmy już gotowe.- ślicznie wyglądasz- rzuciła Maja. -Dzięki ty też- odpowiedziałam i uśmiechnęłam się. Zeszłyśmy na dół gdzie czekał na nas kolega Damian. -Oooo... ale panie pięknie wyglądają-rzucił na wstępie.Maja tylko uśmiechnęła się sztucznie. Razem z Damianem podjechałyśmy pod club. W oczy rzuciła mi się znajoma postać. Tak to był Michał. Wysiedliśmy z samochodu i wszystkie oczy były skierowane na nas. Michał podbiegł do mnie. -Hej skarbie- powiedział i próbował mnie przytulić. -odwal się! nie ma już nas! to koniec- krzyknęłam i odepchnęłam go. Michał się zaśmiał i krzyczał -jeszcze tego pożałujesz mała! - Tak właśnie się zachowywał gdy mu coś nie pasowało. Był agresywny. Weszłam do clubu i od razu w oczy rzucił mi się chłopak który siedział sam przy barze. Podeszłam koło niego i poprosiłam kelnera który zaserwował mi drinka. Poznałam chłopaka który siedział przy barze. Nazywał się Przemek. Słowo w słowo z chłopakiem i dowiedziałam się, że tydzień temu rzuciła go dziewczyna. Próbowałam go pocieszyć drink po drinku i siedzieliśmy coraz bardziej pijani. Kątem oka widziałam jak Michał w tańcu przytula inne dziewczyny. Nie obchodziło mnie już to w tej chwili liczył się tylko Przemek. Wyciągnęłam go na parkiet i po chwili zrobiło się gorąco. Zgubiłam gdzieś Maje i Damiana. -Na pewno się dobrze bawią-pomyślałam sobie. Spojrzałam na zegarek. była godzina druga w nocy. O cholera! o 12 miałam być w domu. Wyszłam przed lokal ale samochodu Damiana już nie było. O boże co ja teraz zrobie! Do domu mam 5 km i znam tutaj tylko Michała i Przemka. Usiadłam na ławce która znajdowała się przed lokalem. Zaopiekuje się tobą mała powiedział chłopak który wychodził z clubu. Jego postać wydawała mi się rozmazana.Coraz mniej słyszałam. Zobaczyłam Michała który stał nade mną i zorientowałam się że ktoś musiał dosypać mi talbetke geałtu do drinka. To musiał być on. To na pewno zrobił Michał... Chciałam krzyczeć lecz nie mogłam z siebie wydobyć nawet najcichszego dźwięku. Po co mi to było pomyślałam i po chwili odpłynęłam. Obudziłam się w krzakach. Byłam goła, twarz moja była cała zadrapana. Leżałam tak w nieznanym miejscu gdzieś w opuszczonych okolicach i zwijałam się z zimna. Kompletnie nie wiedziałam co robić. Rozpłakałam się jak małe dziecko. Obróciłam się na drugi bok i zobaczyłam chłopaka siedzącego na trawie. Przyglądał się mi i po chwili powiedział -I jak mała podobało ci się? zabawiliśmy się ostro.-próbowałam wstać lecz moje nogi odmawiały posłuszeństwa. resztkami sił zaciągnęłam na siebie sukienkę i usiadłam. Postać robiła się coraz bardziej wyraźna. Doznałam szoku kiedy zobaczyłam że to jednak nie Michał mnie zgwałcił tylko........
CDN....
Przepraszam was za drobne błędy. Notka pisana w pośpiechu.
-Klaudia! do Ciebie! - usłyszałam z dołu krzyki mamy.
-Już idę nie strasz ludzi!-odpowiedziałam. Po czym wskoczyłam w biały top i szare spodnie.
Na dole czekała na mnie Maja.
-musze ci coś powiedzieć-walnęła na przywitanie
-Michał?- odpowiedziałam. A ona tylko kiwnęła głową co miało oznaczać (tak)
Zaprowadziłam ją do pokoju. Maja usiadła na łóżku i podała mi swój telefon do ręki.
-Sama zobacz-powiedziała. W telefonie ukazały się zdjęcia mojego Michała i jego przyjaciółki całujących się.
-Mogłam się tego spowiedziewać! za daleko to zaszło, ta cała ich przyjaźń. To bezsensu. Zabiję tą suke jak tylko ją spotkam.- Wykrzyczałam Mai w twarz.
Poczułam jak po moim policzku spływa słona łza. Maja długo nie myśląc przytuliła mnie i powiedziała
-daj spokój ! Wieczorem pójdziemy na balety z tego co wiem Michał tez idzie. Pokażesz mu co stracił, a stracił bardzo dużo.- zrobiło mi się trochę lepiej. Maja wpadła na pomysł, że pójdziemy na zakupy. Szybko zaczesałam włosy w niedbałego koka i pomalowałam lekko rzęsy. -Gotowa!- krzyknęłam do Mai. Możemy wychodzić. Poszłyśmy do galerii handlowej która znajdowała się 500m od mojego domu. Kupiłam sobie super sukienkę na dzisiejsze balety. Maja natomiast wybrała bardziej sportowy strój czyli ciemne jeansy i złoty top z dużym dekoltem. Około godziny 19 byłyśmy już pod moim domem. Obie szykowałyśmy się u mnie. Zrobiłam sobie loki i mocny makijaż. Maja jak zawsze wyprostowała sobie włosy. O 20 byłyśmy już gotowe.- ślicznie wyglądasz- rzuciła Maja. -Dzięki ty też- odpowiedziałam i uśmiechnęłam się. Zeszłyśmy na dół gdzie czekał na nas kolega Damian. -Oooo... ale panie pięknie wyglądają-rzucił na wstępie.Maja tylko uśmiechnęła się sztucznie. Razem z Damianem podjechałyśmy pod club. W oczy rzuciła mi się znajoma postać. Tak to był Michał. Wysiedliśmy z samochodu i wszystkie oczy były skierowane na nas. Michał podbiegł do mnie. -Hej skarbie- powiedział i próbował mnie przytulić. -odwal się! nie ma już nas! to koniec- krzyknęłam i odepchnęłam go. Michał się zaśmiał i krzyczał -jeszcze tego pożałujesz mała! - Tak właśnie się zachowywał gdy mu coś nie pasowało. Był agresywny. Weszłam do clubu i od razu w oczy rzucił mi się chłopak który siedział sam przy barze. Podeszłam koło niego i poprosiłam kelnera który zaserwował mi drinka. Poznałam chłopaka który siedział przy barze. Nazywał się Przemek. Słowo w słowo z chłopakiem i dowiedziałam się, że tydzień temu rzuciła go dziewczyna. Próbowałam go pocieszyć drink po drinku i siedzieliśmy coraz bardziej pijani. Kątem oka widziałam jak Michał w tańcu przytula inne dziewczyny. Nie obchodziło mnie już to w tej chwili liczył się tylko Przemek. Wyciągnęłam go na parkiet i po chwili zrobiło się gorąco. Zgubiłam gdzieś Maje i Damiana. -Na pewno się dobrze bawią-pomyślałam sobie. Spojrzałam na zegarek. była godzina druga w nocy. O cholera! o 12 miałam być w domu. Wyszłam przed lokal ale samochodu Damiana już nie było. O boże co ja teraz zrobie! Do domu mam 5 km i znam tutaj tylko Michała i Przemka. Usiadłam na ławce która znajdowała się przed lokalem. Zaopiekuje się tobą mała powiedział chłopak który wychodził z clubu. Jego postać wydawała mi się rozmazana.Coraz mniej słyszałam. Zobaczyłam Michała który stał nade mną i zorientowałam się że ktoś musiał dosypać mi talbetke geałtu do drinka. To musiał być on. To na pewno zrobił Michał... Chciałam krzyczeć lecz nie mogłam z siebie wydobyć nawet najcichszego dźwięku. Po co mi to było pomyślałam i po chwili odpłynęłam. Obudziłam się w krzakach. Byłam goła, twarz moja była cała zadrapana. Leżałam tak w nieznanym miejscu gdzieś w opuszczonych okolicach i zwijałam się z zimna. Kompletnie nie wiedziałam co robić. Rozpłakałam się jak małe dziecko. Obróciłam się na drugi bok i zobaczyłam chłopaka siedzącego na trawie. Przyglądał się mi i po chwili powiedział -I jak mała podobało ci się? zabawiliśmy się ostro.-próbowałam wstać lecz moje nogi odmawiały posłuszeństwa. resztkami sił zaciągnęłam na siebie sukienkę i usiadłam. Postać robiła się coraz bardziej wyraźna. Doznałam szoku kiedy zobaczyłam że to jednak nie Michał mnie zgwałcił tylko........
CDN....
Przepraszam was za drobne błędy. Notka pisana w pośpiechu.
Subskrybuj:
Posty (Atom)